SAFARI W PARKU NARODOWYM UDAWALAWE
Safari było moim marzeniem od kiedy byłam dzieckiem, od zawsze kochałam wszelkie filmy przyrodnicze, bajki typu król lew, marzyłam, że kiedyś dane mi będzie zobaczyć to wszystko na własne oczy. Podziwianie dziko żyjących zwierząt w ich naturalnym środowisku to jest coś zupełnie fascynującego i po prostu pięknego. Ten dzień to mój ulubiony dzień z całej wyprawy na magiczną i jakże egzotyczną Sri Lankę!
Po dniu pełnym wrażeń, wchodzie słońca na Little Adam’s Peak, plantacjach herbaty Lipton i kąpieli na szczycie wodospadu Diyaluma Falls, wieczorem, w końcu, jakże zmęczeni i głodni dojechaliśmy do miejscowości Udawalawe, gdzie kolejnego dnia mieliśmy zaplanowane Safari w parku Narodowym o tej samej nazwie- Udawalawe.
Gdzie znajduje się Park Narodowy Udawalawe?
Park Narodowy Udawalawe znajduje się w południowej części Sri Lanki, gdzieś pomiędzy Ella a Tangalle.
Jak się dostać do Parku Narodowego Udawalawe?
Dużo osób do Udawalawe kieruje się prosto z Ella, nie ma niestety autobusów bezpośrednich. Należy przesiąść się w miejscowości Wellawaya. Cała trasa ma około 100 kilometrów, więc zaplanować trzeba sobie na ten odcinek spory zapas czasowy. Przejazd to koszt około 400 rupii, czyli jakieś 8 zł.
My z Ella najpierw pojechaliśmy na plantacje Liptona a później Wodospad Diyaluma i prosto do Wellawaya- na ten odcinek mieliśmy wynajętego tuk tuka. Od Wodospadu Diyaluma do Wellawaya jest około 15 kilometrów.
W Wellawaya mieliśmy plan, żeby złapać autobus prosto do Udawalawe. Trzeba autobusu, który będzie kierował się na Colombo. Niestety mieliśmy pecha, autobus odjechał jakąś chwilę wcześniej. Mieliśmy do wyboru, czekać około dwóch godzin (tak twierdzili miejscowi) bądź złapać kolejnego tuk tuka. Przed nami była trasa około 75 kilometrów do celu.
Podszedł do nas kierowca tuk tuka i zaproponował, że zawiezie nas do Udawalawe za 1000 rupii (około 22 zł). Byliśmy mokrzy, głodni i zmęczeni a robiło się już ciemno. Zgodziliśmy się od razu.
Po drodze mijaliśmy mnóstwo znaków drogowych „uwaga dzikie słonie”, kierowca opowiadał nam, że tutaj spotkać dzikiego słonia jest na porządku dziennym. Trzeba bardzo uważać. Podobno słonie nienawidzą tuk tuków, taka ciekawostka.
Jeżeli będziesz do Udawalawe kierować się z zachodniej części wyspy, południowo-zachodniego wybrzeża, należy złapać autobus, który będzie kierował się na Wellawaya.
Gdzie się zatrzymać?
Do rezerwacji hoteli polecam booking.com a do noclegów (pokoje, mieszkania) Airbnb i tutaj proszę promka dla Ciebie na pierwsze logowanie. Dostajesz nawet 250 PLN na pierwszy nocleg, a ja 50 PLN za polecenie, chyba warto? Zarejestruj się TUTAJ.
My zatrzymaliśmy się w Walawe Park View Hotel. Warunki są tam bardzo podstawowe, standard 1*.
Dlaczego my zdecydowaliśmy się na ten nocleg?
Przede wszystkim zależało nam na dobrym Safari! To z jego powodu zatrzymaliśmy się właśnie tam. Podobno właściciel obiektu Mohan, robi jedne z najlepszych Safari w okolicy. A nocleg miał nam służyć tylko za miejsce, w którym się prześpimy i weźmiemy prysznic.
Co najważniejsze, nocleg ze śniadaniem w tym miejscu, dla dwóch osób, kosztował nas zaledwie 45 zł.
Po przyjeździe do obiektu zostaliśmy bardzo ciepło przyjęci. Pracownik zaoferował nam herbatę, potem zapytał, o której jutro życzymy sobie safari rano czy popołudniu. My zdecydowaliśmy się na safari poranne, ponieważ popołudniu chcieliśmy być już na wybrzeżu.
Safari, kwestie organizacyjne
Park Narodowy Udawalawe otwarty jest w godzinach 6:00 – 18:00. Standardowe Safari trwa 4 godziny. Są dwie tury safari, poranna i popołudniowa.
Godziny safarii to standardowo:
Poranne safari 6:00-10:00.
Popołudniowe 14:00-18:00.
Jako, że my byliśmy po sezonie (październik), nasz przewodnik stwierdził, że nie ma sensu wyjeżdżać tak wcześnie bo i tak nie będzie wiele osób. Wyjechaliśmy dopiero po 7:00 a nasze safarii trwało do około 12:00, czyli godzinę dłużej niż standardowo.
Cena:
Na cenę safari składa się wjazd na teren parku narodowego, opłata za nas plus kierowcę, który będzie naszym przewodnikiem. Dodatkowo oczywiście zapłata za pracę dla naszego przewodnika.
My do końca nie wiedzieliśmy jaką cenę usłyszymy na koniec, ponieważ nasz przewodnik nie mówił płynnie po angielsku i trochę ciężko było nam się porozumieć. Ale już śpieszę wam z wyjaśnieniem.
Cena safarii to 11 000 rupii, czyli około 230 zł.
To wiedzieliśmy od razu, jednak nie byliśmy pewni, czy jest to od osoby, czy od samochodu. Czy jest to całość, czy tylko opłata dla kierowcy. Czy może opłata za osobę dla kierowcy plus jeszcze bilety wstępu do Parku Narodowego. No nie dogadaliśmy się.
Otóż te 11 000 rupii to cena za wszystko. Cena za wjazd do Parku, kierowcę, jego wynagrodzenie i wszystko inne. Przyszykujcie tę kwotę, bo za wstęp musicie płacić wy. Później reszta, która zostanie jest wynagrodzeniem dla przewodnika (nie zostaje tego dużo, my za tak wspaniale safari zapłaciliśmy mu podwójnie, po prostu jeden z najlepszych dni w moim życiu!).
Park narodowy Udawalawe
Park Narodowy zajmuje obszar ponad 31 tysięcy hektarów równin nad rzeką Walawe, stąd wzięła się nazwa Udawalawe. Najważniejszy punkt w parku to zdecydowanie sztuczne wybudowane jezioro, które zajmuje powiedzchnię ponad 3,5 tysiąca hektarów. Powstał on w roku 1972, w rezultacie na terenie parku narodowego Udawalawe żyje około 500 dzikich słoni, które są symbolem parku, to one zwabiają tu tłumy entuzjastów przyrody, którzy chcą podziwiać je w ich naturalnym środowisku. Dodatkowo spotkać można wiele innych zwierząt, pawie indyjskie, te spotkać można co krok, krokodyle błotne czy bawoły wodne. Do tego niezliczoną ilość ptaków, o których istnieniu pojęcia nie miałam.
Przede wszystkim, podczas Safari nie można wysiadać z auta, zachowywać się głośno, niepokoić zwierząt czy ich dokarmiać. Należy poruszać się tylko i wyłącznie po wyznaczonych do tego trasach.
Safari, jak było?
Wyjechaliśmy około siódmej rano. Po drodze już widzieliśmy kilka dzikich słoni na terenie parku, w rezultacie już nie mogłam się doczekać. Cały samochód i przewodnika na safari, mieliśmy tylko dla naszej dwójki. Nie było innych osób. Nie wiem jak wygląda to w sezonie kiedy osób jest w hotelu więcej, ale samochód przystosowany jest dla około 10 osób.
Po dojechaniu do bramy Parku Narodowego, szybko wyskoczyłam z auta żeby kupić bilety, przed nami były zaledwie dwa samochody po dojechaniu. Poszło bardzo sprawnie.
Potem już tylko rozsiadłam się wygodnie w aucie i tylko wypatrywałam dzikich zwierząt. Już po pierwszych piętnastu minutach spotkaliśmy pierwszego słonia, to było coś niesamowitego! Już wtedy łzy napłynęły mi do oczu i nie mogłam w to uwierzyć!
Pojechaliśmy dalej. Nasz przewodnik podobno jest jednym z najlepszym w swoim fachu. Przede wszystkim, wyszukuje drogi, gdzie nie ma praktycznie innych aut i spotkać można wiele słoni.
Nagle zobaczyliśmy kila jeppów, które zatrzymały się w jednym miejscu. Podjechaliśmy także. Naszym oczom ukazała się słonia rodzinka. Duże stado, które składało się naprawdę z wielu osobników! Były słonice w ciąży, kilka młodych i dorosłe osobniki, a ponadto dodatkowo, słonica nawet karmiła swojego młodego! Te słonie były tak niedaleko, zaledwie kilka metrów od nas!
Inne zwierzaki w Udawalawe
To co jest piękne w Udawalawe to właśnie możliwość oglądania tych zwierząt w ich naturalnym środowisku, one nie zwracają uwagi na auta i ludzi, którzy przyjeżdżają je podziwiać. Nie atakują nikogo. To oznacza, że są z jednej strony przyzwyczajone, a z drugiej nie wyczuwają w ludziach żadnego zagrożenia.
Podsumowując, z tym stadem słoniki spędziliśmy spokojnie ponad pół godziny i pojechaliśmy dalej, nasz kierowca chciał nam jeszcze wiele pokazać!
Co kilka metrów spotykaliśmy pawie, które rozkładały swoje majestatycznie ogony. Udało nam się zobaczyć nawet kilka, które tańczyły żeby przyciągnąć do siebie partnerki. Nagle podjechaliśmy pod zbiornik wodny i kierowca wskazał nam na wodę i zapytał czy wodziły tam jakieś zwierzę. Zgodnie stwierdziliśmy, że nie. Kazał nam się jeszcze raz, dokładniej przyjrzeć i poinformował, że tam są krokodyle!
Tak! Dopiero wtedy zobaczyliśmy! Dzikie krokodyle w tak niewielkiej odległości od nas! To nie może dziać się naprawdę!
W kolejnych odcinkach mijaliśmy jeszcze wiele różnych, egzotycznych ptaków, muszę przyznać, że nasz kierowca miał naprawdę dobre oko. Mijaliśmy stado bawolów wodnych, które zażywały kąpieli a nawet stado dzikich krów i oczywiście znów kilka, tym razem pojedyńczych słoni. Pod koniec Safari udało nam się znów zobaczyć całą rodzinkę.
Nasze Safari trwało więcej niż umówione 4 godziny. Byliśmy ogromnie wdzięczni a ja ogromnie wzruszona tym wszystkim.
Pomału zaczęliśmy się zbierać spowrotem, po drodze mijając jeszcze wiele pawi i bawoły wodne. Wróciliśmy spowrotem do hotelu, tam zjedliśmy nasze późne śniadanie, wzięliśmy nasze rzeczy, podziękowaliśmy jeszcze raz za ten cudowny dzień a pracownicy hotelu pomogli nam złapać autobus, który miał zawieźć nas do kolejnego miejsca, kierunek odpoczynek czyli Tangalle! O tym w następnym wpisie!
Podsumowanie
Podsumowując, jeżeli kiedykolwiek będziesz na Sri Lance i zastanawiać będziecie się nad safari to KONIECZNIE zrób to. Wiele osób przyjeżdżając na Sri Lankę chce właśnie zobaczyć słonie. Przez to decyduje się na wizyty w pseudo sierocincach typu Pinawalawa, które zniewalają słonie i po prostu je męczą i wykorzystują. Po swojej wizycie w Elephant Freedom Project, porównując do safari w Parku Narodowym Udawalawe to zdecydowanie wybrałabym to drugie! Możliwość podziwiania dzikich słoni w ich naturalnym środowisku dało mi o wiele więcej szczęścia, pozytywnych emocji. Przynajmniej nie musiałam się potem kilka dni zastanawiać czy aby napewno zrobiłam dobrze. Podsumowując, Safari to było wspaniałe doświadczenie!