PLANTACJA HERBATY LIPTON – WSKAZÓWKI I INFORMACJE
Sri Lanka od zawsze kojarzyła mi się nie tylko ze słoniami, ale przede wszystkim z plantacjami herbaty. Zielonymi wzgórzami pokrytymi krzakami herbacianymi. Mówi się, że te najpiękniejsze plantacje herbaty są właśnie na Sri Lance. Dodatkowo trzeba przyznać, że w tym małym cejlońskiem Królestwie herbaty, ta smakuje jak nigdzie indziej na świecie. Przez cały nasz pobyt piliśmy ją codziennie i to litrami.
Po wyczerpującym trekkingu na Little Andam’s Peak i podziwianiu (niestety nie do końca udanego) wschodu słońca, zjedzeniu przepysznego śniadania, udaliśmy się do centrum miasteczka Ella, żeby tam złapać tuk tuka i wybrać się na zwiedzanie plantacji herbaty Lipton a później na kąpiele na szczycie pięknego wodospadu Diyaluma Falls.
Za wypożyczenie tuk tuka na cały dzień i przejechanie trasy: Ella – Lipton’s Seat – Diyaluma Falls – Wellawaya zapłaciliśmy 4200 LKR, czyli około 90 zł. Cenę należy zawsze umawiać z wyprzedzeniem żeby nie zostać później oszukanym czy naciągniętym.
Jak dojechać?
Najbliższą miejscowością, z której turyści wybierają się żeby zwiedzić Lilton’s Seat jest Haputale. Plantacje zlokalizowane są około 18 kilometrów od centrum Haputale i 7 kilometrów z Dambetenna Tea Factory- fabryki herbaty w okolicy plantacji Liptona. Czas przejazdu to około godzina.
Z Haputale odjeżdżają publiczne autobusy prosto pod plantacje herbaty Liptona, cena jest bardzo niska, coś około 100-200 LKR, czyli 2-4 zł.
Tuk tuk z Haputale to koszt maksymalnie do 800 LKR, pamiętaj o targowaniu się i ustalaniu ceny wcześniej.
My wybraliśmy się, bezpośrednio z miasteczka Ella tuk tukiem, który wypożyczyliśmy na cały dzień. Z Ella do plantacji Lipton jest około 30 kilometrów i jedzie się około półtorej godziny. Naszego kierowcę spotkaliśmy w centrum miasteczka kiedy, wymienialiśmy pieniądze. Zdecydowaliśmy się na wynajęcie go na cały dzień, głównie ze względów logistycznych. Mieliśmy dość mało czasu, więc nie chcieliśmy marnować czasu na podróże autobusem, na Sri Lance zajmuje to naprawdę sporo czasu. Poza tym mieliśmy ze sobą ciężkie plecaki, których nie chcieliśmy ze sobą wszędzie nosić. Kierowca był na tyle miły, że zawsze miał je w zasięgu oka, kiedy my udawaliśmy się na zwiedzanie.
Historia
Herbata trafiła na Sri Lanke poprzez kolonie brytyjskie. Wcześniej za bardziej opłacalną uważało się uprawę kawy, nikt nie interesował się uprawą herbaty. Mieszkańcy nie byli przekonani do tego interesu. Niestety (albo stety) przez niszczycielską zarazę, która nawiedziła Sri Lankę, produkcja kawy drastycznie zmalała a plantatorzy musieli znaleźć dla siebie nowe zajęcie. W 1867 roku pierwszą plantacje herbaty na Cejlonie założył James Taylor. W niedługim odstępie czasowym dołączył do niego Thomas Lipton i kolejni. Herbata, mimo, że na Sri Lance jest dopiero od około 200 lat, stała się symbolem tego kraju i głównym towarem eksportowym.
Lipton’ seat, najpiękniejsze plantacje herbaty
Bez wątpienia, najpiękniejsze plantacje herbaty na Cejlonie to właśnie te Liptona! Plantacje założone zostały przez samego Sir Thomasa Liptona na przepięknych wzgórzach w pobliżu miasteczka Haputale, lub bardziej popularnej miejscowości Ella.
Co je wyróżnia?
Przede wszystkim położenie- plantacje herbaty Lipton położone są najwyżej spośród wszystkich plantacji herbacianych na Sri Lance. Na wysokości około 2000 m n.p.m. Ze szczytu roztacza się nieprawdopodobnie piękny widok na niekończące się zielone wzgórza pokryte cejlońskim złotem. Na szczycie jest też ławka, na której zasiadał sam Thomas Lipton i podziwiał piękno tych wzgórz.
Kiedy najlepiej wybrać się na wzgórza?
Im wcześniej tym lepiej. Niestety, na wzgórzach pogoda się łatwo psuje, często popołudniami niebo robi się po prostu mgliste, często zdarzają się przelotne deszcze. Najlepszy czas na zwiedzanie wzgórz to godzina około 9-11 rano.
My dojechaliśmy na szczyt około godziny 9:30 rano, na początku niebo było delikatnie zachmurzone, a po dojechaniu na szczyt plantacji niebo się przepięknie rozpogodziło. Kiedy wracaliśmy ponownie zrobiło się mgliście i pochmurno. Pogoda to tutaj loteria. Najlepszym sposobem będzie przygotowanie się po prostu na wszystko i zabranie odpowiednich ciuchów na każdą pogodę.
Wstęp na plantacje Liptona wyniósł nas 250 LKR (100 LKR za osobę + 50 LKR za tuk tuka i kierowcę) razem to około 5 zł.
Herbata na szczycie plantacji Liptona
Na samym szczycie plantacji Liptona stoi mała, skromna kawiarenka, w której sprzedawana jest herbata. Usiedliśmy przy stoliku, zamówiliśmy i rozkoszowaliśmy się smakiem przepysznej cejlońskiej herbaty z widokiem na niekończące się plantacje. Coś niesamowitego.
Cena herbaty to 50 LKR, czyli 1 zł. Dostaliśmy też talerz przepysznych wypieków i chlebków, każdy kosztował także 50 LKR, płacisz za tyle, ile zjesz. Wszystko jest bardzo pyszne i świeże.
Jak pić herbatę na Sri Lance?
Na tę chwilę na Sri Lance można napić się herbaty chyba w każdej postaci! Od czarnej, po zieloną czy białą. Z dodatkiem chilli, które pochodzi ze Sri Lanki, kardamonu czy kakao. Na Sri Lance dostaniecie dosłwnie wszystko!
Jednak stara, najpopularniejsza i niezastąpiona receptura to czarna herbata z odrobiną mleka i cukru! Tak jak wcześniej nie piłam takich „eksperymentów” tak na Sri Lance stało się to moim codziennym rytuałem, niebo w gębie! Koniecznie musisz spróbować!
Herbatę można kupić na dole, w fabryce herbaty Dambetenna Tea Factory, ceny jednak są tam dość turystyczne i zawyżone. Do wyboru są tam herbaty zarówno te klasyczne, jak i o przeróżnych smakach i wariacjach smakowych. Tańsza opcja to oczywiście kupno herbaty w markecie (my tak zrobiliśmy) wybór jest oczywiście mniejszy, ale wszystkie podstawowe smaki są dostepne. Przy tym ceny kilkakrotnie niższe.
Praca Tamilek
Czy kiedykolwiek zastanawialeś/aś się jaki proces musi przejść herbata żeby trafić każdego dnia do naszej filiżanki?
Herbata zbierana jest przez Tamilki, kobiety które bardzo sprawnie poruszają się między krzaczkami herbacianymi i zbierają jej listki. Dziennie każda z nich zbiera około 20 kilogramów herbaty. Później ta trafia do fabryki żebyśmy my mogli cieszyć się jej wyśmienitym smakiem. Wynagrodzenie, które dostają one za dzień pracy to w przeliczeniu na złotówki około 15 złotych. Kobiety te poruszają się z ogromną gracją i równowagą pomiędzy krzaczkami. Nie mam pojęcia jak one to robią. Od razu przypomina mi się poprzedni dzień w Ella, kiedy to przy Nine Arch Bridge kilka razy wywróciłam się pomiędzy tymi krzakami i dossały się do mnie pijawki. Tamilki pracują na boso, stopy smarują specjalną maścią, która za zadanie ma odstraszyć pijawki. To musi być bardzo ciężka praca, niezmiernie je podziwiam.
Kiedy my byliśmy na plantacji Liptona, niestety nie mieliśmy okazji ich spotkać. Nie wiem czy wina była sezonu, w którym przyjechaliśmy, czy tego, że akurat była niedziela, czy może jeszcze inny powód.
Po wizycie na plantacjach Lipton’s Seat, wsiedliśmy spowrotem w Tuk tuka, nagle ni stąd ni z owąd zrobiło się bardzo mgliście, to też miało swój charakterystyczny urok. Kiedy przemierzaliśmy tuk tukiem pola uprawne herbaty Liptona, od razu poczułam, ogromną radość i wdzięczność, za miejsce, w którym mam okazję być. Przez koleją godzinę przemierzaliśmy liczne plantacje herbat. Kolejnym przystankiem miał być Diyaluma Falls, o tym jednak w kolejnym wpisie!