G-32TQXPEBSS
Ameryka Środkowa,  Meksyk,  Podróże

RAJSKIE MAHAHUAL | GDZIE UCIEC PRZED TŁUMAMI?

Meksyk to zdecydowanie nie tylko Cancun, Playa del Carnen i Tulum. Mahahual to połączenie wszystkiego, czego szukam w podróży: lokalne zyćko, atmosfera w rytmie slow, trochę bałaganu, cudne plaże, karaibskie vibe i zdecydowanie mniejsza ilość turystów.

Pierwszy raz kiedy zobaczyłam gdzieś na zdjęciu Mahahual, powiedziałam.. jeśli tylko kiedykolwiek pojadę do Meksyku to muszę odwiedzić właśnie Mahahual! 2 lata później tak się właśnie stało.

Mahahual to tak naprawdę mała wioska rybacka, która z masową turystyką po części ma niewiele wspólnego. Przykładem może być to, że pracując w biurze podróży i mając do dyspozycji oferty wszystkich touroperatorów, w Mahahual jest jeden hotel, który z nimi współpracuje. Nie ma tam wielkich resortów, hoteli na bazie all inclusive. Jest to piękną i autentyczna część Meksyku, która jednak skupia się na turystyce, turystyka ta jeszcze raczkuje.

Czemu więc mówię, że „po części” nie ma nic wspólnego z masową turystyką? W Mahahual znajduje się port dla statków wycieczkowych. Cumuje tu na przykład Royal Caribbean czy niemiecka Aida. Około 2 razy w tygodniu od 9-16 miasteczko zalewa fala jednodniowych turystów. Po 16 miasteczko jakby zamiera i znów wraca do swojego rytmu slow.

W tym wpisie opowiem Ci co robić w Mahahual. Najpierw jednak polecam zapoznać się z wpisem: MEKSYK – JUKATAN NA WŁASNĄ RĘKĘ | CO MUSISZ WIEDZIEĆ

Jak dotrzeć do Mahahual?

Nie jest to takie proste. Niestety nie ma bezpośrednich autobusów z lotniska. Mahahual jest też kawałek oddalone od lotniska (350 km).

Z dworca w Cancun są bezpośrednie autobusy Ado 2 razy w tygodniu: wtorek i czwartek o 8:30, bus jedzie przez Tulum o 10:50- sprawdź to info jeszcze raz bo może się pozmieniać. Koszt około 20€.

My jednak do Mahahual jechałyśmy z Tulum w poniedziałek. Jakie są inne opcje? Autobus do Chetumal albo Bacalar i wysiąść w wiosce Limon. Te autobusy kursują regularnie, przewoźnik to nie tylko Ado. Bilet kosztuje około 7€. Z Limon do Mahahual jest około 40 km. Możesz spróbować szczęścia z autostopem, collectivo (te są jednak rzadko), albo wziąć taxi. Taxi standardowo kosztuje 500 pesos, nam się udało pojechać za 450 pesos (22€).

Gdzie się zatrzymać Mahahual?

Jak już wspominałam w Mahahual na szczęście (dla mnie) nie ma ogromnych resortów hotelowych. Są małe skromne pensjonaty, hostele, kilka lepszych hoteli. Wszystko w lokalnym klimacie.

Nie ukrywam, ceny w Mahahual były jednak najwyższe z całego wyjazdu na Jukatan! 3 noce kosztowały prawie tyle co 10 pozostałych w innych częściach Meksyku. I wcale nie było to kwestia fancy hotelu.

W Mahahual zatrzymałyśmy się w Hotelu Maya Luna, który znajduje się jakaś godzinę drogi od centrum miasteczka. W okolicy hotelu jest niewiele, ale to o to chodziło! Wybrałyśmy domek zlokalizowany bezpośrednio na plaży z prywatną plażą! Był piękny taras i hamaki. Sam standard nie był wysoki, ale dla mnie zdecydowanie wystarczający.

Śniadania były wliczone w cenę. Do wyboru było kilka pozycji z menu. Lokalne śniadanka jak huevos motulones oraz huevos ranchero – jajka sadzone z tortilla i fasolą, świeża salsa, kolendra, cebula , jajecznica po meksykańsku- z dodatkiem papryki i tortilla zamiast chleba, ale też świeże owoce czy müsli. Wieczorem w restauracji można było wypić drinka i zamówić kolację. I tu chce z całego serca polecić ich specjalność, czyli curry z krewetkami, orzeszkami nerkowca i ryżem zapiekane w ananasie. Niebo!

Poza tym jest możliwość zamówienia sobie masażu, wypożyczenia kajaku.

Jedyny minus- podczas naszego pobytu było sporo alg (wina sezonu- maj), jako, że byłyśmy jedynymi gośćmi, raczej nie opłacało się ich dla nas sprzątać. Raczej za dużo i tak by to nie pomogło, skutkowało to nieprzyjemnym zapachem. W centrum Mahahual natomiast były zamontowane siatki, które chroniły wybrzeże przed glonami.

Co robić w Mahahual?

Nic! I właśnie to jest tu najpiękniejsze. Musiałam przyjechać na drugi koniec świata i zaszyć się w domku na plaży żeby móc w końcu nic nie robić!

Nie ma tu jakiś must see i must do punktów. Możesz robić co chcesz, odpoczywać.

My pierwszy dzień spędziliśmy w naszym domku na plaży (dowiedziałyśmy się, że tego dnia w porcie cumował statek wycieczkowy). Czytałyśmy książki, zamówiłyśmy sobie masaż, drinki, kolację. Nie robiłyśmy dosłownie nic.

Drugiego dnia przeszłyśmy spacerem do centrum Mahahual. Przeszłyśmy je wzdłuż i wszerz. Na to naprawdę nie potrzeba wiele czasu. Plaże w miasteczku okazały się piękne i nawet w sezonie alg były posprzątane. Na uliczkach budki z pamiątkami, restauracje, panowie sprzedający kokosy i tacosy.

Co warto wiedzieć: Mahahual to raj do nurkowania i snurkowania! Mahahual to druga najdłuższa rafa koralowa na świecie! Jest tu kilka szkółek nurkowych gdzie za 90€ możesz wykupić lekcje nurkowania dla początkujących! A za 20€ wycieczkę na snurkowanie. Zdecydowanie warto.

Ja odpuściłam bo zdecydowałam, że nurkować chce w Cancun i Isla Mujures.

Restauracje Mahahual

Jak odpoczynek to i dobre jedzonko. Niestety praktycznie wszystkie miejscówki, które znalazłam sobie wcześniej, z misją odwiedzenia ich były zamknięte.. może przez sezon a może przez brak turystów kilka sezonów wcześniej. Dostałam jednak kilka polecajek od taksówkarza, polecił mi swoje ulubione. Zostawię Ci tu kilka moim zdaniem najlepszych restauracji w Mahahual, mniej fancy a bardziej lokalnych. Tu nie spotkasz raczej turystów.

Tacos, tortas y jugos „los compadres”- Taką nazwę wpisz w google. Dostaniesz tu najlepsze questadille! Są też tacosy i inne przekąski. Ceny w porównaniu do Tulum mogą Cię pozytywnie zaskoczyć.

Camaroncito Caribeño- najlepsze owoce morza i ryby dostaniesz właśnie tutaj! Ja jadłam ośmiorniczki grillowane z czosnkiem! Czegoś tak dobrego to dawno nie jadłam.

Restauracja Maya Luna- czyli dokładnie restauracja z naszego hotelu. Można przyjść tam też tylko na jedzonko. Jeszcze raz polecam te krewetki curry z ryżem zapiekane w ananasie!

Podsumowanie

W Mahahual zatrzymałyśmy się na 3 noce. Uważam, że to wystarczająco żeby złapać trochę oddechu i odpocząć. Raczej dłużej nie ma co zostawać. Chyba, że lubić leżeć na plaży i nie potrzebujesz codziennie widzieć czegoś nowego.

Mahahual zaskoczyło mnie pozytywnie. Zdecydowanie miła odskocznia od popularnego Tulum, o którym pisałam ostatnio.

Z Mahahual wyruszyłyśmy do Bacalar. Regularnie odjeżdżają stąd autobusy Ado i lokalne busiki. Ale o tym w następnym wpisie, który właśnie będzie o Bacalar!

Next stop: BACALAR | LAGUNA 7 KOLORÓW I LOS RAPIDOS

Travelholiku

Zapisz się teraz, aby otrzymywać treści, które uczynią Twoje podróże jeszcze bardziej niezapomnianymi!

We don’t spam! Read our privacy policy for more info.

Jeden komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *